W środku lasu stoi namiot Cześka. Ten wyjmuje parę drobiazgów z walizki, a potem pospiesznie się oddala. Tymczasem Łukasz ustala, że telefon, z którego dzwonił Czesiek, należy do jednego z pracowników tartaku. Wypytuje Gałka i Kurka, czy ostatnio w Karczpolu nie wydarzyło się nic dziwnego. W tym samym czasie Kowalski odnajduje obozowisko Cześka. Wigrowski dochodzi do wniosku, że poszukiwany chciał, by policjanci odnaleźli to miejsce. Natychmiast jedzie do leśniczówki. Konrad mówi Beacie, że ze względu na sytuację, w której się znalazła, będzie musiał poprosić w nadleśnictwie o zastępstwo. Potem wychodzi na obchód. Wigrowski nie może dojechać, bo ktoś położył w poprzek drogi deskę nabitą gwoździami. Policjant porzuca auto i zaczyna biec. Próbuje też dodzwonić się do Jedynak, ale ona nie odbiera. Łukasz w końcu dociera na miejsce, wyważa drzwi i odnajduje Beatę w łazience, gdzie jest pełno krwi.