Bogdan gwałtownie budzi się w środku nocy i z przerażeniem zauważa stojącego nad sobą syna. Okazuje się, że Janusz lunatykuje. A do tego mówi przez sen. Przyznaje się nawet do morderstwa. Rano biznesmen budzi się na podłodze salonu, a ojciec zaczyna z niego kpić. Po kilku godzinach zjawia się pani Helena, opiekunka zatrudniona przez Janusza, który opuszcza dom i jedzie na sesję do Dagmary. Po jego wyjściu Izdebska, która od rana obserwowała posesję, dzwoni do ośrodka opieki społecznej. Przyjeżdża Wiesław Żelazko, jeden z pracowników tej instytucji. Gdy Janusz wraca od terapeutki, zarzuca mu niedopilnowanie niepełnosprawnego ojca. Przygnębiona Katarzyna przegląda rachunki. Zjawia się Pola i prosi o podwiezienie.