Zdruzgotana Czesława przygotowuje śniadanie, ale jednocześnie bardzo uważnie obserwuje Tadeusza, siedzącego przy kuchennym stole. Nagle zjawia się Pati i oświadcza, że muszą już wychodzić do szkoły. Ździebłowska prosi wnuczkę, by dziś została z nią w domu. Jacek tłumaczy Magdzie, że najpierw sami muszą ochłonąć i dopiero za kilka dni powinni zająć się adopcją Pati. Tadeusz po wyjściu z zakładu pogrzebowego, nagle osuwa się na ziemię. Dzięki pomocy przechodniów udaje mu się dojść do najbliższej ławki. Dzwoni po Jacka. Mondrasiuk przyjeżdża z Magdą. Jacek zobowiązuje zająć organizacją pogrzebu Natalii.